Nie čaplajsia za kryso byłoha, Nie ciahni adtul adčaju nić, I sumleńnia ciomnaja biarłoha, Absmaktaŭšy łapu, budzie žyć. I navošta leźci praz hałovy, Jak zdaŭna kazałi, na ražon? Ty ž nia byŭ chałodnym i hałodnym, Nie chadziŭ, balesny, pad ružžom. I biaz daj pryčyny marna piacca Adhaniać ad rodnaha śviniej: U ciabie ž nie chrabuściełi palcy I tym bolš nie abśvistaŭ śviniec. I ci varta ŭspaminać pra hieny I traści tradycyj futarał? Nie na toje zvaŭ z akcentam «hienij», Kab słabincy kožnaj paturać. I najlepiej pačakać. A raptam Zasapie iznoŭ byłaja rać, I taho, chto piorsia na arapa, Nie paśpiejuć kostak paźbirać.
|
|